Irminka potrafi liczyć tylko do siedmiu, więc napisałem jej wszystkie liczby filmików, które dotarły do Akademii. Na razie nauka ograniczyła się do pilnego, przez nią, powtarzania trudnej wymowy. Była szczęśliwa, jak doszliśmy do pięćdziesięciu i ten moment udało mi się utrwalić.
Jakież było moje zdziwienie, gdy przyznała się, że to było przemyślane, bo chciała w ten wyjątkowy sposób, uhonorować wszystkich Akademików. – Pięćdziesiąt jeden, pięćdziesiąt dwa, …- doszło do mnie głośne liczenie, bez wątpienia, był to głos Irminki. – Ale przecież więcej prezentacji nie mamy, spojrzała na mnie, pewna siebie powiedziała
– Ale będziemy mieli, dzieci się postarają, a dorośli pomogą.(~)